Zamość to wszakże "perła renesansu", "Padwa północy", "miasto idealne", nie wypada więc nie znać jego dziejów!
W myśl tego założenia, 22. maja, uczniowie klas IV-VIII wraz opiekunami udali się na wycieczkę do Zamościa, której celem było pogłębienie wiedzy o historii i kulturze tego miasta.
Pierwszym punktem wycieczki było zamojskie zoo, w którym mogliśmy podziwiać liczne gatunki zwierząt.
W zupełnie inny klimat wprowadziły nas warsztaty w Zamojskiej Manufakturze Słodyczy „Tęcza”. Poznaliśmy proces tworzenia słodkich arcydzieł – lizaków i cukierków. Proces ten oparty jest na recepturze z XVII w. Wszystkie słodycze są ręcznie robione, a do produkcji wykorzystywane są wyłącznie naturalne składniki. Również i my mogliśmy wcielić się w rolę cukierników, a samodzielnie wykonane lizaki były doskonałym prezentem dla naszych bliskich.
Ostatnim, ale najbardziej wyczekiwanym, punktem wycieczki był spacer przez Starówkę Zamojską. Stare Miasto, wpisano na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. To, co nas rozpalało najbardziej, to możliwość przespacerowania się po potężnych fortyfikacjach Zamościa. Już spoglądając na mapy, wyglądały one imponująco, a gdy ujrzeliśmy je na żywo, zrobiły jeszcze większe wrażenie.
Spacer przez Zamość rozpoczęliśmy na bezpłatnym parkingu i wyruszyliśmy w stronę Bramy Lwowskiej. To przez nią przyszło nam wkroczyć na teren Starego Miasta w Zamościu. Jest to jedna z dwóch bram zachowanych w mieście. Drugą jest Brama Lubelska. Dotarliśmy na Rynek Solny. Jest to jeden z dwóch pomocniczych zamojskich rynków. Znaleźliśmy tu dwa pomniki. Pierwszy z nich to kotwica, która pochodzi ze statku MS Ziemia Zamojska. Natomiast bliżej Ratusza, przy ławeczkach, ujrzeliśmy niewielkiego krasnala o imieniu Batiaryga – jest to postać z „Księgi krasnali roztoczańskich” Lusi Ogińskiej. Z Rynku Solnego wkroczyliśmy w mury dawnej Akademii Zamojskiej. Była to wyższa uczelnia założona przez Jana Zamoyskiego. Obecnie, w jej odrestaurowanym budynku, znajduje się Liceum Ogólnokształcące im. Jana Zamoyskiego.
Przemykając wzdłuż umocnień Twierdzy Zamość oraz przechodząc przez Bramę Lwowską, nie sposób nie zauważyć imponującej rzymskokatolickiej świątyni. Jest to barokowy kościół franciszkanów na Starym Mieście. Odległości między atrakcjami w Zamościu są naprawdę bardzo niewielkie. I tak, od świątyni Zwiastowania wystarczy przespacerować dosłownie 150 metrów wzdłuż ulicy Stanisława Staszica, aby trafić na zamojski Rynek Wielki. Już nieco wcześniej podcienie zaczynają anonsować, że zbliżamy się do największej atrakcji Zamościa. I trzeba przyznać, że nie zawiodła nas. Było tutaj głośno i gwarno. Z każdej strony rynku odnajdywaliśmy zabytkowe kamienice wraz z podcieniami oraz imponujący ratusz, który może pochwalić się 52 metrową wieżą zegarową oraz najbardziej charakterystycznymi, szerokimi, dwuskrzydłowymi, wachlarzowymi schodami.
Warto było wejść na wachlarzowe schody i spojrzeć na Wielki Rynek z nieco innej perspektywy. A do tego pozwolić, aby spojrzenie samo wędrowało po kolorowych kamienicach okalających plac. To tutaj zrobiliśmy najciekawsze zdjęcia.
W zachodniej części Starego Miasta, przy ulicy Akademickiej, 150 metrów od Wielkiego Rynku, znaleźliśmy dawną rezydencję rodziny Zamoyskich. Przed pałacem powstał niewielki skwer, na którym z wysokiego konia, spogląda na swoje miasto, trzymając w prawej ręce buławę, hetman Jan Zamoyski. Na południe od pałacu przemaszerowaliśmy obok Muzeum Fortyfikacji i Broni „Arsenał”. Po drodze minęliśmy jeszcze Bramę Szczebrzeską, zwana również Floriańską, która powstała w XVII wieku. Warto było wychylić się przez nią na moment i spojrzeć na mury Twierdzy Zamość z tej perspektywy.
Wróciliśmy do szkoły bogatsi o nowe doświadczenia, wiedzę i doszliśmy do wniosku: „Cudze chwalicie, swego nie znacie...”